
Cel na 2022? Awans do 4 ligi 09 stycznia 2022 Wywiady
– Być może odważnie powiem, ale musiałaby stać się prawdziwa tragedia gdyby Odra czy Morzycko nas dogoniły – mówi w wywiadzie podsumowującym 2021 rok dyrektor sportowy Iskierki Szczecin Dariusz Pińkowski
Jak oceni Pan miniony rok z perspektywy Klubu?
W zasadzie najłatwiej byłoby podzielić go na dwa półrocza. Do czerwca 2021 roku graliśmy w IV lidze. Przed wznowieniem rozgrywek w rundzie wiosennej, wykonaliśmy ogromną pracę, która miała nam pomóc w utrzymaniu IV ligi. Wówczas trener Arkadiusz Jarymowicz z zawodnikami zdobyli łącznie 33 punkty, a nie było to proste zadanie, ponieważ w pewnym momencie, graliśmy w iście angielskim stylu: środa – sobota – środa. Patrząc na statystyki i wyniki, które w tamtym okresie osiągnął nasz zespół można być bardzo zadowolonym. Niestety, zbyt późno obudziliśmy się i w rezultacie spadliśmy do niższej klasy rozgrywkowej, chociaż do utrzymania się zabrakło jedynie kilku punktów.
Druga połowa roku to przede wszystkim czas wytężonej pracy pod względem organizacyjnym. W tamtym okresie, nasze działania skupiały się nie tylko na bieżących rozgrywkach w klasie okręgowej, ale również na tym na czym nam najbardziej zależy w przyszłości – na upragnionym awansie do IV ligi. Razem z prezesem Sebastianem Podzińskim i trenerem Jarymowiczem poświęciliśmy masę czasu, by po spadku do niższej klasy utrzymać skład dający realne szanse na możliwie szybki powrót do wyższej klasy rozgrywkowej. Zresztą był to również jeden z warunków postawionych nam przez trenera Jarymowicza, od którego zależała jego dalsza współpraca z Iskierką. Szkoleniowiec chciał zapewnienia od Klubu, że zrobimy wszystko aby jak najszybciej wrócić do wyższej ligi.
Latem po spadku doszło jednak do małej rewolucji. Były to zaplanowane zmiany czy zawodnicy uciekali z tak zwanego „tonącego statku”?
Iskierka nigdy nie tonęła. Już wcześniej liczyliśmy się z możliwością ewentualnego spadku. Rozmawialiśmy o tym z zawodnikami i tłumaczyliśmy im, że nawet jeżeli spełni się najgorszy możliwy scenariusz to Klub nie straci na swojej jakości. Nadal będziemy stawiali na rozwój zawodników. W dalszym ciągu, zarówno treningowo, jak i organizacyjnie staramy się zapewnić możliwie najlepsze warunki.Jeżeli chodzi o „rewolucję” chcieliśmy przewietrzyć szatnię. Część zawodników, była już w Iskierce przez tak zwane „zasiedzenie”. Pewnymi ruchami chcieliśmy pokazać, że Klub nie akceptuje braku rozwoju oraz przeciętności. Oczywiście trudno było pożegnać takich zawodników jak Guzicki, Krzysztanowicz, Simkovich, Koniecko czy Trela. Wszyscy wymienieni mocno przyczynili się do historycznego awansu Iskierki do IV ligi, za co Klub jest im wdzięczny. Niestety czas niektórych dobiegł końca i potrzeba było zmian, które w mojej ocenie, podniosły wartość Klubu.Jednak zmiany kadrowe to nie tylko odejścia. Z Hutnika Szczecin pozyskaliśmy najlepszego strzelca Jakuba Pożyczkę oraz topowego środkowego obrońcę Żenie Izdebskyiego. Warto wspomnieć, ten drugi ma na swoim koncie nawet epizod w ukraińskiej ekstraklasie. Na pozycji bramkarza pojawiło się dwóch młodych piłkarzy, którzy na co dzień są szkoleni w szczecińskiej Pogoni i w FASE, zatem o ich poziom możemy być spokojni. Udało się nam też przekonać do grania dla nas Wojtka Gałeckiego, który miał bardzo dobry koniec minionej rundy i liczymy, że wiosną utrzyma dobry poziom. Do składu dołączyli również młodzi Bartek Mikuć i Mateusz Palej, który zaprezentował się jesienią na tyle dobrze, że odezwał się w jego sprawie Świt Skolwin i zaproponował zimowe testy, na które Mateusz uda się już od najbliższego poniedziałku.
Jesienią faktycznie pokazaliście, że szybko chcecie wrócić do ligi.
To prawda. Tak jak wspomniałem wcześniej musieliśmy razem z prezesem obiecać trenerowi i zawodnikom, że naszym nadrzędnym celem jest powrót do wyższej klasy rozgrywkowej. Robiliśmy i nadal robimy wszystko co w naszej mocy, by dotrzymać danego słowa. Obecnie jesteśmy liderem klasy okręgowej z tylko jedną porażką na koncie. Pozostałe mecze wygraliśmy. Runda wiosenna będzie oczywiście trudniejsza. Zdajemy sobie sprawę, że funkcjonuje tak zwana zasada „bij lidera” i przeciwnicy dodatkowo się na nas mobilizują. Liczę jednak na to, że na początku rozgrywek szybko odskoczymy rywalom w tabeli, tak by nie powtórzyła się nerwowa końcówka, jak chociażby przy okazji ostatniego awansu ( red. Iskierka w ostatniej kolejce zremisowała z Białymi Sądów strzelając bramkę w 88 minucie).
Czy szykujecie jakieś wzmocnienia na wiosnę?
Obecnie nasz skład jest bardzo wyrównany, a kadra szeroka. Jeżeli wszyscy są zdrowi to trener ma w kim wybierać. Nie musimy robić gwałtownych ruchów i szukać zawodników na siłę. To duży komfort. Oczywiście rozglądamy się na rynku transferowym i mamy pewne plany związane z nowymi piłkarzami, z którymi rozmawiamy już nie tyle co o okręgówce, ale o lecie i grze w IV lidze, o ile oczywiście do niej uda się do niej awansować.
Kto będzie Waszym najgroźniejszym konkurentem w walce o awans do IV ligi?
Ligowa tabela pokazuje, że najbliżej jest Osadnik Myślibórz, który traci do nas tylko 4 punkty. Dalej jest Odra Chojna z 10 punktami straty i Morzycko Moryń z 12. Być może odważnie powiem, ale musiałaby stać się prawdziwa tragedia gdyby Odra czy Morzycko nas dogoniły. Oznaczałoby to, że przegraliśmy 4 czy 5 meczów, których przegrać nie powinniśmy. Zatem moim zdaniem, walka o pierwsze miejsce w ligowej tabeli, powinna rozstrzygnąć się między Osadnikiem, a Iskierką.
Czy organizacyjnie jesteście gotowi na awans?
Wszyscy zdajemy sobie sprawę, z sytuacji finansowej w jakiej znajduje się obecnie miasto Szczecin, który jest głównym sponsorem naszego Klubu. Mamy nadzieję, że dotacje na przyszłe półrocza będą adekwatne do ligi, w której będziemy występowali. Jednak musimy liczyć się również z tym, że mogą być mniejsze niż w poprzednich latach. Właśnie dlatego zachęcamy wszystkie firmy nie tylko z Płoni, ale i całego Szczecina czy też regionu do współpracy. Dzięki wynikom osiągniętym w drugiej połowie 2021 roku zainteresowanie Klubem jest duże, a zasięgi które generują nasze konta w mediach społecznościowych dorównują zasięgom klubów trzecioligowych. Przypominam, że dzięki wprowadzonemu przez rząd Nowemu Ładowi firmy mogą skorzystać z tak zwanej ulgi sponsoringowej i odliczyć 150% poniesionego kosztu, które przekażą na rzecz klubu. Czyli wpłacając na przykład 20 000 zł, firma będzie mogła odliczyć z podatku około 5 700 zł. Liczymy, że dzięki tej uldze więcej lokalnych przedsiębiorców będzie bardziej zainteresowanych pomocą.