
Drużyna potrzebowała nowej wizji 15 stycznia 2021 Wywiady
Drużyna potrzebowała nowej wizji, nowego trenera, który poukłada zespół i naszą grę na nowo. Po takich sukcesach – dwa awanse sezon po sezonie – drugi raz w życiu czegoś takiego mogę nie doświadczyć, więc ciężko było się rozstać, ale pewne rzeczy się kończą, a kolejne zaczynają – mówi w rozmowie z oficjalną stroną Iskierki Szczecin Adam Kanigowski.
Na początku zapytam o zdrowie. Po paru kolejkach ligowych musiałeś pauzować z powodu kontuzji. Co Ci się stało na jaki teraz jest etapie kontuzja i jak się czujesz?
Po starciu z rywalem doznałem pęknięcia łąkotki, po konsultacji ze specjalistą musiałem pójść na artroskopię kolana. Niestety przez koronawirusa czekałem na zabieg 3 miesiące, ale wszystko poszło pomyślnie. Już od pierwszego dnia zacząłem rehabilitację u naszego fizjoterapeuty Maćka. W tej chwili czuję się dobrze, mogę już biegać, choć na granie w piłkę jeszcze trochę za wcześnie. Mam nadzieję, że pod koniec stycznia wrócę już do pełnego treningu.

Drużyna nie poradziła sobie bez Ciebie w składzie. Jak ocenisz rundę jesienną w wykonaniu Iskierki?
Po przyjściu nowego trenera było widać, że wszyscy dostali dodatkowej motywacji, pewnie dlatego, że każdy miał czystą kartę i musiał zapracować na to, by pokazać się z jak najlepszej strony, aby zagrać w pierwszym składzie. Początek był wymarzony, ale potem przyszedł koszmarny czas – problemy kadrowe, źle wyglądaliśmy w obronie, traciliśmy zbyt dużo bramek. Z obu tych okresów sztab szkoleniowy zrobił analizę i wiemy co musimy poprawić w nadchodzącym czasie.
Mimo, że byłeś kontuzjowany cały czas uczestniczyłeś w zajęciach. Jak przyjąłeś decyzję o zmianie trenera?
Drużyna potrzebowała nowej wizji, nowego trenera, który poukłada zespół i naszą grę na nowo. Po takich sukcesach – dwa awanse sezon po sezonie – drugi raz w życiu czegoś takiego mogę nie doświadczyć, więc ciężko było się rozstać, ale pewne rzeczy się kończą, a kolejne zaczynają. Zaczął się nowy rozdział w Iskierce. Dla mnie zmiana przyszła w nieodpowiednim momencie, bo miałem kontuzję. Przy zaleceniach specjalisty uczestniczyłem w zajęciach, w których mogłem, by mięśnie utrzymać w jak najlepszej kondycji do czasu zabiegu. Dzięki temu mogłem też przyjrzeć się nowemu trenerowi.

Jak duża różnica w treningach jest między treningami u Sobieszczuka a u Jarymowicza?
Każdy trener zwraca uwagę na inne elementy. U trenera Sobieszczuka na treningach często były schematy rozegrania oraz nacisk na przygotowanie fizyczne, natomiast u trenera Jarymowicza jest dużo różnych gier i treningu stricte piłkarskiego. Ostatnio do naszego sztabu dołączył trener przygotowania fizycznego (Przemysław Franczak – przyp. red.) i jestem ciekaw jak będzie wyglądał okres przygotowawczy. Jestem bardzo zmotywowany, by dać z siebie wszystko.
Jakie cele stawiasz sobie przed rundą wiosenną?
Mój mały cel to wrócić do pełnej sprawności oraz do mojej optymalnej formy. Chcę pomóc drużynie wspiąć się na szczyt jej możliwości i w każdym meczu grać o wygraną, bo na pewno wszystkich nas stać na dobrą grę w piłkę, a przede wszystkim na zdobywanie punktów.

Czy Iskierka się utrzyma?
Najważniejsze, by skupić się na każdym pojedynczym meczu, a myśl o utrzymaniu skryć na drugi plan. Jeśli w każdym meczu pokażemy zaangażowanie i chęć zwycięstwa to jestem pewien, że uda nam się utrzymać w 4 lidze. Będzie to dla nas trudne zadanie, ale możliwe. Kluczowy będzie początek rundy, jeśli dobrze wystartujemy to podbuduje to nasze morale i z meczu na mecz będzie nam się grało lepiej.